niedziela, 28 czerwca 2009

Fubson

Pozycje obowiązkowe - Da Bush Babees "Gravity"

"Sporo czasu minęło od ostatniej odsłony, równie wiele się działo, co sprawiło, że nie miałem czasu lub chęci/serca do napisanie kolejnej części mojej czytanki. Ale najwyższy czas zrzucić pożółkłe liście lenistwa i zabrać się do roboty.
Ostatnio delikatnie podśmiewałem się z magicznych właściwości nowojorskiego Brooklynu, który jak za sprawą magicznego zaklęcia zamienia zwykłych ludzi w świetnych emcees, beatmakerów, tancerzy etc. Dziś musze przyznać, że przestaję się uśmiechać i zaczynam szczerzę podziwiać to miejsce, bo to co tam się dzieje powinno zostać udokumentowane.
Zakładam, że ze słowami „taa, jasne” czytaliście poprzednie zdanie, więc pozwólcie że przytoczę Wam historie trzech młodych ludzi, którzy za górami, za lasami w ciepłych i biednych krajach przyszli na świat. Nie wiedzieli wtedy jeszcze, że są wybrańcami, że niebawem, jak magnes przyciągnie ich Brooklyn i zrobi z nich świetnych raperów, prawie jak w fabryce gwiazd. W skład owej naznaczone trójcy wchodzili: Y-Tee ze słonecznej Jamajki oraz Mister Man i Kaos z równie słonecznego Trynidadu. Nie trudno się więc domyślić jakiego koloru skóry są nasi przyjaciele i jak zostali umuzykalnieni przez swoich ziomków. Dedukując szybko wychodzi na to, że rekruci wytypowani przez wyższą istotę do pobytu w brooklyńskiej akademii Hip-Hopu muszą spełniać kilka podstawowych wymagań, takich jak: odpowiedni kolor skóry, szlachetne pochodzenie (najlepiej czarny, biedny ląd) oraz równie szlachetne, wspomniane już korzenie muzyczne. Czyż bohaterowie dzisiejszego odcinka nie są stworzeni do tej roli? Słusznie, są jak cholera.
A w telegraficznym skrócie było tak: jakieś szesnaście lat temu Mr. Man uczestniczył w pokazie umiejętności nijakiego Kaos’a, po którym zaproponował mu współpracę. Nie zastanawiając się długo założyli skład Da Bush Babees. Po niedługim czasie Mr. Man zasugerował pomysł zaprzęgnięcia do składu trzeciego gracza o reagge’owym zacięciu, gdyż taki właśnie smaczek marzył mu się w jego składzie. Tym sposobem do ekipy dołączył Y-Tee, który myślą, mową i zachowaniem dawał świadectwo swojego jamajskiego pochodzenia. Cała trójka zabrała się do roboty, zaczęła dawać co raz to więcej koncertów, zjednując sobie w ten sposób co raz to więcej fanów rosnąc w siłę z dnia na dzień. Ku uciesze wszystkich na koncertach takich często bywali reprezentanci większych lub mniejszych kramików muzycznych ze słowem „recordings” w nazwie, którzy łowili tłuste sztuki hiphopowego narybku. Łowy trwały niecałe dwa lata, a szczęśliwcem okazała się wytwórnia Reprise/Warner Bros. Records, która w 1994 roku podpisała z grupą kontrakt na ich debiutancka płytę zatytułowana „Ambushed”.
Debiutancki album wydany w konkretnej wytwórni, wyprodukowany po trochu przez członka A Tribe Called Quest Ali Shaheed Muhammad’a , Salaam’a Remi, oraz młodziutkiego wówczas, a obecnie magnata muzycznego - Jermaine’a Dupni rokował szalenie pomyślnie. Pomimo mocnych pleców producencko – wydawniczych, Da Bush Babees mieli wsparcie formacji Native Tongues, pozytywnie nastawionej do świata, afrocentrycznej organizacji zrzeszającej (na samym początku istnienia) takie sławy jak De La Soul, ATCQ, Jungle Brothers lub Prince Paul… cos jeszcze? Tak uzbrojonych trzech wspaniałych darować sobie mogło jubilerskie amulety i błyszczące felgi. I tak byli superfajni. Ciepłe przyjęcie debiutu solidnie połechtało ego chłopaków i zmotywowało do przygotowania kolejnego materiału, który udało się zgromadzić w dwa lata.
W przyszłą środę, 15 października przypadnie dokładnie 12 rocznica premiery drugiego albumu Da Bush Babees, zatytułowanego „Gravity”. Krążek ujrzał światło dzienne po raz kolejny dzięki wytwórni Warner Bros. Records, która z pewnością była dumna z dobrej inwestycji. Produkcją albumu zajął się jak poprzednio Ali Shaheed Muhammad jak również Mr. Man, Rahzel, Shawn J. Period, Posdnous oraz Sharles Harrison. Po raz kolejny ekipę otuliła coraz bardziej upierzonym skrzydłem formacja Native Tongues i się zaczęło: koncerty, audycje radiowe etc. Album został świetnie przyjęty i zaczął wspinać się na wysokie miejsca list przebojów. Jako ciekawostkę odnotować można fakt, iż Album „Grvity” uznawany jest za katapultę, która wystrzeliła wysoko pod niebiosa hiphopowego geniusza, człowieka o niesamowitym głosie i jeszcze lepszych umiejętnościach, samego Mos Def’a, który pojawił się w kilku utworach tegoż albumu, dając próbkę swojego wszechstronnego daru.
Proponuję zwrócić uwagę na nazwę albumu. Grawitacja jest dla chłopaków z DBB siłą sprawczą wielu epizodów życia każdego człowieka, o życiu też jest cała płyta, lecz trudno jest ją jednoznacznie sklasyfikować. Osobiście skłaniał bym się ku świadomym rymom, z odrobina braggów i mnóstwa dobrego nowojorskiego wajbu. Ale nie o szufladki i zakładki tu chodzi. „To ma pływać, to ma głową kiwać” jak nawinął Numer Raz, a „Gravity” jest lustrzanym odbiciem tego cytatu. To energetycznie i technicznie świetnie nawinięta pozytywna płyta, a o czym nawijają Da Bush Babees? Sprawdź, bo warto. Szczerze polecam."

Gallery
















...

Ten weekend zaczął się źle - wiadomość o śmierci mojego idola z czasów dzieciństwa, The Moonwalker, po prostu Michael Joseph Jackson. Cieżko jest o tym pisać więc pozwolę sobie na odnośnik do refleksji Mike'a. Miałem okazję zobaczyć go na żywo w WaWie, a ze względu na swój niezbyt wielki wzrost w tamtym czasie, brat swoim pomocnym ramieniem umożliwił mi w pełni przeżywać tą muzyczną ucztę. Polecam jedną z moich ulubionych rutyn tablistycznego majstra - Zaju - , który po prostu zniszczył mnie nią na TC '05 (czek it na ITF). Wracając do piątku, od rana mieliśmy trochę pracy. Odebraliśmy naszego gościa trzeciej edycji OSB i przygotowaliśmy salę w Domu Harcerza na budujący wykład Wojtka (DJ BiG-W), który jest encyklopedią wiedzy na temat kultury hiphopowej, szczególną uwagę tym razem poświęcił odkrywaniu kulis krajowej sceny rapowej, a przede wszystkim organizacji, którą reprezentuje i w jej imieniu naucza, pomaga i tworzy - Universal Zulu Nation. Totalnie pozytywny człowiek. Wieczorem impreza, którą otworzyliśmy cykl imprez eNeRDe Loves Tofifest, pomimo zupełnie niepasującego do profilu OSB - występu BzzzT Soundsystem, którzy gościnnie wystąpili na zaproszenie klubu. Jeden z mc's nieźle zapodawał, ale jednak liczy się całokształt ekipy. Jednym z najlepszych momentów na imprezie to bitwa bboyi, gdzie starli się w pozytywnych nastrojach - Stylez Unity vs Bad Company. Później za decki wszedł Kool Mike, który złożył hołd królowi, selekcjonując najlepsze smaczki od Thrillera wzwyż. Później funky, a przed porannym słońcem pozwoliłem sobie na nowszy secik z Pharcyde i Primo na czele. Nie dało rady zakończyć tej imprezy inaczej niż Before I Let You Go ;) Na bramce dzielnie walczyli o klientelę, z iście teatralnym podejściem, Tommy The Bear i Marcel The Dolla Bill ze swoim afro. Na sen po imprezie nie było za wiele czasu z racji tego, że następnego dnia już w południe szykowałem się do wyjazdu na próbę do Włocławka będąc zaproszonym przez załogę W Barwie Dźwięku
na Wokale Wymieszane Keczupem. Publika była mieszana, ale ludzie w temacie stali po prostu pod sceną. Za deckami Kouticat, Hałas, Who?list odpowiedzialny za cuty na singlu Cymesa i Gawera, którzy popłynęli w nim na produkcji utalentowanego Little'a, z kolei ja wspierałem Raprezentację, znani szerszemu gronowi słuchaczy z kawałka na JuNouDet na podkładzie Jarzombka, a po koncercie WENY'owskiego, starałem się podtrzymywać rapowy klimat imprezy grając aftera. Nie obyło się bez niezapowiedzianego występu lokalnego rapera, który utożsamiał się z ulicznym rapem, ale pomimo pierwszego wrażenia, które sprawił ze swoimi rękawami z owczej wełny, pokazał że ma swoją historię do opowiedzenia i to bez zbędnych przeklęństw, za to z przemyślanymi rymami. Wszystkim ekipom, które przybyły i pokazały co potrafią wielkie 5. Webber i Jazz props'y za organizację. Hałas you know what I mean. Steffy rządzisz.


Scena WWK fot. Łukasz Daniewski

Fotorelacja Fubsona


WENA

Ostatni Prawdziwy SP

środa, 24 czerwca 2009

Haem i remix


Jeden z niewielu remix'ów na polskiej scenie, który jest lepszy od oryginału. Ha, wokal został nawet specjalnie na nowo nagrany do tego bitu, a refren jeszcze lepiej płynie na nim. Przynajmniej w moim subiektywnym mniemaniu biorąc pod uwagę melancholijny klimat. Nie mogę się powstrzymać od porównania z kosmicznym brzmieniem produkcji J Dilli. Poza tym mega sympatyczny koleś, który uprzyjemnia czas w kanciapie wystukując 3/3, a po koncercie schodzi zza decków, przejmuje pałeczki od Roberta z Sofy, gra na garach i opada kopara. Kup wosk, ostatnie sztuki.

wtorek, 23 czerwca 2009

Filmy 5x5 cm

Jako widz i kolekcjoner, przemówię ustami Lyncha.

sobota, 20 czerwca 2009

Cure for The Common Soul

... a na mikstejpie Hezekiah możecie sprawdzić na jakim poziomie są teraz rymy Fela w kawałku Runnin', na którym gościnnie udzielili się również Reef The Lost Cauze i Roc C.

DOWNLOAD

Fel Sweetenberg - Time

Nieubłagalnie mijający czas. Z albumu Lost Dreams, Wasted Time z 2004 roku nakładem Groove Attack.




poniedziałek, 15 czerwca 2009

Chillin' & lord willin

Soundtrack lata '08, co będzie w tym roku? '09 till infinity?

50/50


Początek tygodnia, a już w głowie weekend. W sobotę po raz pierwszy zagram wspólnie z Kool Mike'm - Oldschool Street Beatz w Bydgoszczy, a dokładniej w Yakizie. Niestety, traf tak chciał, że tej samej nocy występuje duet Mono i Poka w toruńskim eNeRDe supportując W.E.N.A. (którego z kolei będę wspierał na one's and two's 27ego we Włocławku), a ja, jak to w kawale z taaak zapuszczoną brodą, przecież się nie rozerwę i w zastępstwie zapodawać im bity będzie Julek aka Fun_key aka JoTamHłeHłe z tnącym jak brzytwa stylem drapania czarnych płyt. W piątek warto się przejść na sztuczną plażę na "bulwarze" CSW, a wieczorem spróbować swoich sił na Aloha Contest i dać upust emocjom, które się nagromadzą po ciężkim tygodniu w pracy.

Zapisy na OSB! w yakizie na last.fm


W sobotę odbędzie się jam na minirampie pod szyldem Zoo Yorka, a w niedzielę z kolei 360Sklep przywozi dla skaterów przeszkody Globe'a na Jordanki w ramach corocznego Go Skateboarding Day, Info 360 + Konkurs


sobota, 13 czerwca 2009

Forin

Grafik pochodzący z miasta stołecznego znany z projektowanie.org. Ukończył studia na tamtejszej Akademii Sztuk Pięknych. Rysunek, cans, logotypy, projekty okładek, plakaty to tylko parę form, które Grzegorz tworzy z najwyższą klasą. Poza projektami dla Asfaltu i Daniela, urzekł mnie najbardziej swoimi minimalistycznymi plakatami Piątków w klubie 55. End2End burner dla Kampusa z boomboxem rules!


Wywiad Sebastiana Mulińskiego.

"Forina kojarzy każdy kto choć trochę interesuje się graffiti w Polsce. Jednak jego prace są znane prawie każdemu fanowi rapu w Polsce. Na pewno kojarzycie logo Kalibra 44 albo świetną okładkę "Autentyk III" zrobioną dla Vienio i Pele. Zaprojektował je właśnie Forin. Teraz opowiada nam między innymi o różnicy między graffiti, a grafiką.

Czy zajęcie się grafiką użytkową to kolejny etap w ewolucji writera, czy zupełnie nowy rozdział?
Forin: Ciężko powiedzieć, to raczej dla każdego co innego, nigdzie nie jest powiedziane, ze grafficiarz w końcu przerzuci się na grafikę. Dla mnie osobiście to kolejny etap tego co robiłem, tak samo było z graffiti, ono tez było i może jest nadal jakimś etapem mojego rozwoju artystycznego. Było od zawsze takim suplementem w mojej drodze. Nigdy też nie było na pierwszym miejscu.

Jakie są różnice przy robieniu grafiki i graffiti? Na co szczególnie zwracasz uwagę?
Forin: Graffiti wykonane na ścianie bądź pociągu można zaklasyfikować do bardziej widocznych medium, lecz z reguły są to rzeczy pozbawione głębszych ładunków emocjonalnych w przeciwieństwie do grafiki. Graffiti zazwyczaj jest dwuwarstwowe, skupia się na takich elementach jak: estetyczny i emocjonalny. W grafice mamy za to cały wachlarz tych czynników tj. estetyczny w tym kolor (w tym wypadku nie gra tylko roli informacyjnej, zazwyczaj coś oznacza, nie jest tylko ozdobnikiem), emocjonalny, niedopowiedzenie, idei itp., traktuje ją osobiście na równi z malarstwem. A i najważniejsze! W grafice więcej pracuje głowa niż oko jak to jest w graffiti.
W graffiti nigdy na te czynniki nie zwracałem uwagi, może byłem zaślepiony czymś. Nie wiem dlaczego tak się działo. Obecnie mało maluję, można powiedzieć, ze zrobiłem sobie małą przerwę aby pomyśleć więcej o tym wszystkim i jeżeli powrócić to zacząć robić coś z czego będę zadowolony.

Zaprojektowałeś jeden z najbardziej znanych logosów w polskim rapie, czyli Kalber 44. Jak to do tego doszło?
Forin: He, znam się z Feel-X od jakiegoś 1999 r., jesteśmy w jednym koleżeńskim crew "BSK" i w taki sposób padła propozycja tego żebym zrobił im ogólnie logo i rysunki do okładki. Najlepsze jest to, że zadzwonił do mnie wieczór przed puszczeniem do druku ich okładki. Na rano było wszystko zrobione. Zatem jest to moje najszybsze i jak to nazwałeś najbardziej znane logo w polskim rapie. Pamiętam, że byłem jak na tamte czasy (6 lat temu) bardzo zadowolony z tego loga, zarazem było to moje pierwsze zlecenie na okładkę płytowa.

Którą okładkę i logo uznajesz za najlepsze i ulubione?
Forin: Na pewno są to jedne z nowszych prac, co do logotypów to szczególnym sentymentem dażę ostatnio jedno logo, a mianowicie Cafe Giorno... Okładki. Najnowsze Vienio&Pele "Autentyk 3". Robiąc tę okładkę chciałem zrobić coś nowego, zerwać ze stereotypem rapowych okładek, z takim szablonowym podejściem, a zarazem podejść do tego z dowcipem. Pokazać undergroud rapowy w najtrafniejszy sposób, a co nam się z nim kojarzy? Oczywiście płyty CD-R, przegrywane od kumpli, wędrujące z ręki do ręki, więc dlaczego nie zrobić okładki, która by wyglądała jak przezroczyste pudełko z naklejkami, z taśmą klejąca przez które widać płytę CD.

Komu najchętniej zrobiłbyś okładkę lub logo?
Forin: Z polski jest parę osób i składów, np: Włodi, O.S.T.R, WWO. Z zagranicy np: N.E.R.D., KRS-ONE, AIM.

Wiele lat zajmujesz się graffiti. Skąd biorą się różnice styli z różnych miast Polski? "Warszawa, Szczecin, Śląsk, Gdańsk - kto jest najlepszy?" Jak odnosisz się do takich porównań? Można w ogóle porównywać tak różne style?
Forin: To jest tak, że poszczególne style raczej kształtowały się przez lata, czasem wpływ mieli turyści, którzy odwiedzali to miasto, czasem było to zupełnie co innego. Pamiętam kiedyś wyraźne granice pomiędzy miastami i tak o Szczecinie w Warszawie mówiło się, że się jara Nowym Yorkiem, że Warszawa to czeska Praga (obecnie raczej Berlin) itd. Obecnie granice się zacierają. Osobiście wolałbym i chciałbym doczekać się czegoś takiego, że będzie się mówiło o polskim stylu, bo przecież Polacy nie gęsi i swój "styl" też powinni mieć (śmiech).

Który z jamów utkwił Ci najbardziej w pamięci?
Forin: Jest ich parę, bardzo miło wspominam jam z okazji wydania pierwszego numeru Brain Damage, zawsze jamy w Szczecinie, BOTY.

Writerzy, którzy bardzo mocno tworzyli graffiti jeszcze przed 2000 r. powoli odchodzą od malowania. Czy są godni następcy?
Forin: Powiem Ci szczerze, że nie zauważyłem, żeby odchodzili. Może po prostu w ich życiu pojawiły się już inne priorytety, nadal malują tylko, że mniej. Z tym bym się zgodził. Scena graffiti w Polsce w ostatnim czasie podupadła. Jest trochę młodych ekip, ale mają chyba obrane zupełnie inne cele, po tym co widzę, robią, ale chyba nie ma kogoś kto rzucałby mi się w oczy. Dużo jest osób sezonowych, które zrobią powiedzmy 3 prace i zostawiają malowanie, bo im np. nie wychodzi. Podobnie "dzieci man in black" hardcorowi grafficiarze, których przygoda z graffiti zaczęła się po obejrzeniu filmu i pewnie się skończy po pierwszym kolegium. Tragedia.

Czemu tak mało o graffiti pojawia się w rapie?
Forin: Szczerze nie wiem, może za mało grafficiarzy kręci rap?

Biorąc po uwagę tylko duże imprezy, to wolisz jamy typu Meeting Of Stylez, łączące writerów, czy te stawiające na rywalizację, tak jak Write 4 Gold?
Forin: Jedno i drugie to miejsce pozytywnej energii, chociaż jak widzę te wszystkie, banery, reklamy, kamery itp. towarzyszące tym imprezom to odechciewa mi się w czymś takim brać udziału. Nie rozumiem tego. Kiedyś nie potrzeba było niczego takiego do zorganizowania jamu i to było piękne. A ta cała telewizja, reklama i tym podobne badziewia robią z graffiti modę, a to nie ta półka.

Z którym writerem najlepiej Ci się maluje, a z którym najchętniej spotkałbyś się na jamie?
Forin: Najlepiej rozumiem się chyba jak do tej pory, stylowo z Erosem z JWP, bardzo szanuje go jako osobę i malarza. A co do spotkań to nie wiem. Można powiedzieć, że z każdym, który chce się ze mną spotkać i pomalować jak tylko powrócę do sprai'y.

W Twoim portfolio jest projekt strony Radia Maryja. Skąd ten pomysł?
Forin: Był to czysty żart z naszej strony (Projektowania.org). Propozycja wzajemnego przylansowania się (śmiech) - nie, no żarty. W sumie to nie wiem dlaczego.

Pozdro 600?
Forin: DOROTA, Rodzina, ProjektowanieOrg*, VHS, JWP, HXM, ALKO, WTK, DSE, 4MA, NBK, HG, TNA, HIF!, KTR, PPE, EWC, SRE, DBS, DONS, BHK, US, 73, CNS JEST RÓWNO, TSK, ART, OSC, KOB, USH, MHS, UC, DSC plus wszyscy dobrze mi życzący. Big up! Jah rastafarai!"







------------------------------------------------------------------------------
Makowicz vs. Możdżer At The Carnegie Hall


rozmowa wygladała coś w ten deseń:
siemasz Grzesiek, słuchaj nie wiem dlaczego, ale chcielibyśmy, aby na okładce przewinął się gdzieś, nie wiem w sumie gdzie, ale koniecznie motyw zapałek. Wymyśl coś, będziemy w kontakcie.
--
myślałem, myślałem i wpadłem na pomysł.
(przedstawiony projekt to szkic do ewentualnie robionej w późniejszym czasie okładki.)

minęło trochę czasu a słowa "koniecznie" i "zapałki" zostały nie wiedzieć czemu zastąpione słowem "królik".

piątek, 12 czerwca 2009

WBD Party: Wokale Wymieszane Keczupem


Czekając na OSB, przygotujcie się na mocne truschoolowe uderzenie we Włocławku. Promomix przygotuję jak ogarnę inne priorytetowe sprawy.

Niemal równy rok minął od czasu pierwszej imprezy z cyklu W Barwie Dźwięku prezentuje… A dziś mamy niebywałą przyjemność zaprosić Was na największą hip-hopową imprezę w mieście! W nowym włocławskim klubie Hollywood Blvd (ul. 3 maja 27) w sobotnią noc (27 czerwca) czekać będzie na Was moc atrakcji! Wystąpią przedstawiciele włocławskiej sceny rapowej, zarówno Ci którzy zaczynają swoją drogę jak również Ci, których możemy określić już mianem “weteranów”. Oprócz rodzimych emcees będziecie mogli sprawdzić DJi z całej Polski, którzy zadbają o to, aby nogi bolały Was od tańca jeszcze tydzień po imprezie. W klubie Hollywood Blvd sekretny przepis na keczup podadzą: Buba, Młody Chest, Tomi, Gawer/Cymes, Hiroz oraz Raprezentacja. Wokale wymieszają: DJ Finger (Toruń), DJ Hałas (Warszawa), DJ Kouticat (Rzeszów) i DJ Who?List (Toruń). Nad prawidłowym serwowanie keczupu czuwać będą Jazz i Shy (WBD Crew). Na imprezie pojawi się również gość specjalny! Będzie nim warszawski raper W.E.N.A., który po raz pierwszy zasmakuje we włocławskim keczupie.

Bilety w cenie 10 zł do nabycia tuż przed imprezą! 27 czerwca! Start godz: 19.00!

Wejściówki można wygrać w konkursach portali patronujących, jak również w serwisach “GRA.FM poleca” oraz oczywiście podczas audycji W Barwie Dźwięku (czwartek 23:00) – na antenie Radio GRA!

GOŚĆ SPECJALNY:

W.E.N.A. – od 1999 jeden z reprezentantów nieistniejących już formacji Głos Miasta, poźniej Ansambl. W 2005 rozpoczął pracę nad WyŻsze Dobro LP, pierwszym projektem autorskim. Inspirowany takimi artystami jak Ray Charles, Bobby Womack, Rose Royse, A Tribe Called Quest, Common, Pete Rock, Gangstarr pozostaje związany z klasycznym, niezależnym nurtem muzyki rap połowy lat 90′. W toku swojej wieloletniej podróży muzycznej W.E.N.A. współpracował z takimi artystami jak: Na Pół Etatu, Emil Blef, Waco, Młd, Pyskaty Skurwiel, Smarki Smark, Zkibwoy, Szybki Szmal, Lerek, Jeżż, Święty, Kixnare, Demen, Polej, Puzzel, Bitnix, Qciek, Medyk, Magda Kujawska, Tematemzki, wolnysuchacz, Sebakk, dj Kaczor. Ta podróż trwa nadal, a jednym z jej przystanków 27 czerwca będzie Włocławek.

MC’S:

Raprezentacja – powstała w 2001 roku kiedy to do dwóch członków WWS: Gawera i Rata dołączył producent i MC Bobek. W latach 2001-2005 pod jej szyldem zagrali oni sporo koncertów m.in. kolejne edycje toruńskich i płockich 4am’ów, włocławskich Rapefektów, czy gdyńskich Bruk Festiwali. Mniej więcej w tym samym czasie nagrali materiał, który do rąk słuchaczy trafił nieco zakurzony dopiero w 2007 roku. Jeden z zawartych na niej tracków pojawił się również na wosku JuNouDet wydanym przez Junoumi w 2006 roku. Rata i Bobka można obecnie usłyszeć i zobaczyć na scenie Teatru Muzycznego w Gdyni wystawiających m.in. musical Fame czy Skrzypka na dachu. Dodatkowo Bobek jako DjWitzky prowadzi cykliczne imprezy w trójmiejskich klubach. Gawer natomiast pracuje nad kilkoma materiałami, m.in. prezentowanymi tego wieczoru solowym oraz projektem Cymes/Gawer/Who?List.

Hiroz – to tercet podziemnych bohaterów, składający się z rapujących Tomiego i Koutiego, oraz producenta Czarlsona. O tym, że życiowy status herosa bliższy jest singlowi Nasa niż seriom Marvela, nie trzeba Was chyba przekonywać. Jeśli jednak chcecie przekonać się, że życie to największy przeciwnik każdego bohatera, sprawdźcie tę klasycznie i ciepło brzmiącą produkcję na żywo!

Cymes/Gawer/DJ Who?List – projekt tworzą włocławscy raperzy Cymes oraz Gawer wraz z towarzyszącym im toruńskim DJem Who?Listem. Pomysł wspólnego grania narodził się wokół singlowego numeru “Tak ciężko to zatrzymać“, którego ciepłe przyjęcie za skutkowało pomysłem na finalizowaną dziś EPkę. Gawer z Cymesem pracują również z Bubą i Tomim nad wspólnym włocławskim projektem, który wkrótce powinien trafić w Wasze ręce.

Buba - reprezentant włocławskiej sceny. Sto kilo żywej zajawki, podobno raper. Na swoim koncie oprócz luźnych numerów i featuringów, nagrał trzy materiały. Pierwszy to solowa epka spod szyldu SWT, następnie współpracował z Tomim przy Buba/Tomski EP oraz z producentami jak Berd i Cheezy przy epce Stówa. Od bliżej nieokreślonego czasu współdziałacz podziemnej niezależnej audycji W BARWIE DŹWIĘKU.

Młody Chest – jeden z młodszych zawodników na włocławskiej scenie, póki co nie wydał jeszcze żadnego większego projektu, jedynie singiel – “Od Tego Momentu”. Obecnie pracuje nad materiałem z dwójką innych reprezentantów naszego miasta, Tomim oraz producentem Shymuonem.

Tomi – urodzony we Włocławku, obecnie pomieszkuje w Wawie. Bawi się rapem od paru lat, na swoim koncie oprócz niezliczonej ilości luźnych i gościnnych numerów, razem z Bubą nagrał epkę – Buba/Tomski. Gościnnie mogliście usłyszeć go również na epce Paskiego i Czarlsona w utworze “Mówię Za Siebie” do którego dograł się też W.E.N.A. Wraz z Koutim i Czarlsonem wchodzi w skład kolektywu Hiroz.

DJ’S:

DJ Finger (Toruń) – początki zamiłowania muzyką to “mixtape’y” które nagrywał na dwukasetowym boomboxie. Grał w klubach w m.in. Toruniu, Bydgoszczy, Gdańsku, jak również na imprezach związanych ze sportami ekstremalnymi we współpracy z Red Bullem. Działa na toruńskiej scenie w duchu 5 fundamentów hiphopu : rap,djing, bboying, graffiti i beatbox oraz zaprasza lokalnych artystów na koncerty. Wspólnie z Kool Mike’em stworzył jedyny w Polsce cykl imprez Oldschool Street Beatz, która jest hołdem dla pionierów kultury HipHop oraz jej pozytywnych aspektów. Finger koncentruje się na promocji break’a w swoim mieście organizując jamy dla bboys i bgirls. Reprezentant wytwórni Maygo Nagrania, w której zajmuje się cut’ami i skreczami dla duetu Mono/Poka (monopoka.pl). Niedawno skończyli prace nad najnowszą EP’ką – RetroSpekcje, która aktualnie przechodzi ostateczny etap masteringu. Za deckami nie ogranicza się gatunkowo serwując m.in. undergroundowy hip-hop prosto z Kalifornii, rooted funk, soul, breaks, acid jazz oraz afrobeat.

DJ Hałas (Warszawa) – człowiek, który nade wszystko ceni sobie dobry skrecz. Kojarzony głównie z podziemiem, udzielał się na wielu nielegalnych projektach, m.in. Mel/Kazzam – Kultywuj, Medium – Seans Spirytystyczny, Rap Addix – Właściwe Proporcje, Słoneczny Solar – Na Fali Mixtape. Ponadto DJ Hałas grał imprezy m.in. w Warszawie (ostatnio w Fonobarze, w którym odbył się koncert Tetrisa), Toruniu (w klubie NRD) i Włocławku (podczas WBD: Skok W Nowy Rok).

DJ Kouticat (Rzeszów) – kiedyś bardziej raper, dzisiaj bardziej DJ. To rzeszowski fanatyk specyficznych funkowych brzmień w stylu The Pharcyde czy Funkdoobiest, jednocześnie unikający odcinania się od nowego stylu. Miał zaszczyt wystąpić podczas imprezy Mighty Vibes jako element supportu przed Athletic Mic League, na AlboAlboRapShow w Warszawie, we Włocławku podczas WBD: Skok W Nowy Rok oraz w Toruniu. Współpracował z wieloma raperami (m. in. Tomi, Buba, Taki Jeden Krzysiek, 3/4 sukcesu/VNM, Bachor, Moka-T, Junes/Na Pół Etatu/Jeżozwierz) i producentami (Święty, Soulpete, Kixnare, Zjawin, Czarlson, Da Mysterious Don Pedro).

DJ Who?List (Toruń) – nade wszystko cieniący sobie trueschool DJ. Znany jest on z udziału w wielu podziemnych produkcjach. Ostatnio pojawił się na legalnym wydawnictwie duetu Temate/Henson, gdzie dograł cuty. Ponadto zagrał wiele imprez w Polsce, głównie w Toruniu, z artystami takimi jak: Cesar Comanche, Eldo, 2cztery7, Druh Sławek, Daniel Drumz, Returners, Dj Ike. Obecnie pracuje nad projektem Cymes/Gawer/Dj Who?list, klasycznej kolaboracji 2 MC i DJ.

IMPREZĘ WSPIERAJĄ:

SKLEP KOMPUTEROWY DIVICOM (Kaufland)

STUDIO WYDAWNICZO-REKLAMOWE STILUS

SKLEP ODZIEŻOWY JIGGA (SDH Kujawiak I piętro)

MŁODY WŁOCŁAWEK.PL

WŁOCŁAWSKIE CENTRUM KULTURY

PIZZERIA JAMAICA (ul. Piekarska 23a)

RADIO GRA

IMPREZIE PATRONUJĄ:

GRA.PL

WŁOCŁAWEK.INFO.PL

KULTURKA.WŁOCŁAWEK.PL

SCENA.WŁOCŁAWEK.PL

MOBILIZACJA MAGAZYN

TORUŃSKA SCENA HIP-HOP

BYDGOSKI RAP

UKNOWHOWWEDO.COM

PLAKAT WYKONAŁ:

Piotr “Scarface” Wycichowski

czwartek, 11 czerwca 2009

Audio Formation (Pin Cushion 2006)


















01 45Prince - Dope Lova
02 Hoodee - Life of Enlightnment
03 Breakface - Easy Listening
04 Kista - Sleepwalking
05 Decoy - Aardvark
06 John Pique (Steady Diggin' Workshop) - Hot Footin'
07 Sweet Premium - Play The Fool
08 Hoodee - Sample No7
09 Adverse Effect - Translation
10 Kista - Quiet Strenght
11 Breakface - Hot Spa
12 Adverse Effect In And Out Of Memory (Hoodee mix)

Headphone music.

wtorek, 9 czerwca 2009

Step to the dub

Odkrywając dubstep, przesłuchując tak dobrze wszystkim znanych - Skreama, Digital Mystikz, Buriala, trafiłem na bootleg Mala - Alicia. Najdłuższa rotacja.

sobota, 6 czerwca 2009

The Goliat

Lata dziewięćdziesiąte to najpiękniejszy okres w koszykówce i nocki w dwójce, a nie jak teraz - kanał niedostępny. Pod rodzinnym dachem toczył się ciągły pojedynek Seattle Supersonics vs Chicago Bulls. Ostatnio na ustach wszystkich króluje nasz rodak, który dzięki determinacji i uporowi dotarł naprawdę wysoko. O Polakach grających w NBA słyszało się nie raz, ale u Marcina widać że zdecydowanie lepiej radzi sobie na parkiecie i nie zamierza grzać ławki przez większość meczu. Shawn idziemy na kosza, nie ma opcji!


piątek, 5 czerwca 2009

Guilty Simpson na bicie Metro!


Hot as hell "7 straight from bakery! Czek it na myspace szefa. Dj Twister is on the cu-c-cu-cu-cut. Part 1/7.

czwartek, 4 czerwca 2009

@ IQ Music

Jutro zagram w klubie IQ Music dla Braterstwa Stylu set z tłustymi bitami, drum break'ami, afrodelics, ale też i party rap. Poleci J5, Dj Honda, Sonny Cheeba & Geechi Suede, X to the K R S, a z klasyków i breakbeatów - Marc Hype & Dunloop - Finale '74, Superbad, Shame.

Pełne info na BraterstwoStylu.com. See ya on the spot!

środa, 3 czerwca 2009

Fresh Daily



Kontynuując zajawkę na HighWaterMusic, wrzućcie do playera podopiecznego Spinny. Fresh nawija na podkładach Dan The Automatora czy Outkast z dodatkową instrumentalizacją, na mic'u czasami słychać kanye flow, ale na szczęście tylko szczątkowo. Front dobry na tapetę.

GET IT!

Dj Spinna wydaje mixtape tuż przed Sonic Smash

Uwielbiam co ten koleś robi na mpc'tce. Jak zapewne większość raw hiphop headz, poznałem go dzięki projektowi Jigmastas, chociaż jego produkcje już wcześniej kopały w moich głośnikach, nie mając o tym pojęcia. Przebywając na wyjeździe zarobkowym w Manchesterze tak się złożyło, że w pewną piątkową, wrześniową noc Dj Spinna grał w lokalnym klubie na Oldham Street, gdzie vinylshopy są jeden obok drugiego. Akurat objeżdżał świat na promo tourze Intergalactic Soul, gdzie kosmiczne hiphopowe bity mieszały się z funkiem, a nawet pojawił się krótki romans z house'ową nutą. Wstęp 10 funtów. Tyle samo ile kosztował mnie wstęp na imprezę firmową z podstawowym cateringiem w postaci darmowego wina typu komandos czy nawet belzebub w wykwintniejszej oprawie. Dostałem słomiany kapelusz i hawajską szarfę, a wychodząc podarowano mi parę zakorkowanych przyjaciółek na drogę. Nie dotarłem na event, bo wspólnie z gwiazdą futbolu - Jerome - jego kumplem i dwoma towarzyszkami podróży wpadłem do typowego dla wysp posh klubu gdzie nie wytrzymałem za długo, a już było po występie Vincentego. Zarzućmy zasłonę cenzury na dalsze wydarzenia tego wieczoru, bo po prostu nic się nie działo ciekawego później. Może tylko wspomnę o drive-by'u, w którym pewien samozwańczy farmaceuta dał mi wizytówkę z logiem apteczki i numerem komy. Let your problems pass away on the highway, mate! Zalotne spojrzenie rozanielonych dziewcząt na tylnim siedzeniu i odburknięcie jego współpracownika, niestety nie pomogły mi w negocjacjach podwiezienia do miejsca przeznaczenia, jakim była wygodna Sofa. Wracając do tematu, na miesiąc przed premierą wyczekiwanego przeze mnie albumu Sonic Smash i naoglądaniu się cięcia Summer Madness, w studiu z m.in. Ski znanym z bitów dla Camp Lo, Vinc przypomina o swoich dokonaniach w mixtape'ie The Recall. Dla mniej spostrzegawczych - Silesian Blues Band na okładce! Remiks Plug 1,2,3 szykuje się na mój krótki minimix w sam raz na deszczową pogodę.

Enjoy!