poniedziałek, 30 marca 2009

Mono/Poka - 300 Sekund EP


Mono/Poka to toruński projekt, w którego skład wchodzą raper Mono, Poka - będący jednocześnie raperem i producentem - oraz DJ Finger zajmujący się skreczami i cutumi. Swoim rapem tworzą ofensywę wobec rozszerzającej mody na bezprzekazowy i sztuczny hip-hop. W swoich tekstach poruszają trudne tematy związane z wadami współczesnego świata, zamierającego idealizmu i walki z własnymi uczuciami. Mówiąc o nich nie zapominają o ważnej dla rapu bezpośredniości. Tak więc, obok emocjonalnych utworów, znajdziemy też ostrą i bezkompromisową krytykę wad ludzkich oraz zachowań z nimi związanych. Brzmieniem pozostają wierni starej szkole, przekładając gramofon i MPC nad komputerowe cykanie.


Maciek ( Mono ) - rapu słucham od 2003 roku, pierwszym moim utworem ( puściła mi go kiedyś bliska osoba ), który zwrócił moją uwagę na ten gatunek muzyki był DKA - Marzenia. Jaki czas później usłyszałem Grammatik i od tej chwili wiedziałem, że ta muzyka jest dla mnie. W 2004r. powstał mój pierwszy solowy kawałek " Parada wspomnień " i od tego czasu pokochałem to... w sklepie ze sprzętem studyjnym poznałem Wąskiego ( Marcina ) tu właściwie zaczeła się moja przygoda z rapem. Niestety po jakimś czasie nasze drogi się rozeszły z braku czasu na wspólne nagrywanie, choć nie raz jeszcze usłyszycie Marcina w naszych kawałkach. Dzięki Wąskiemu poznałem Igora ( PokA ), z którym do dziś idziemy przez świat bębnów, hajhetów i sampli. Teraz nie wyobrażam sobie innej pasji, która wyrażała by mnie tak jak...RAP ! Dziś słucham wszystkiego co jest dobre i ambitne, sam wychowałem się na
THE OFFSPRING :)

PIONA !


Igor ( Poka ) - Muzycznie wychowałem się na Pink Floyd, Led Zeppelin, Red Hot Chilli Peppers, Grammatik, Eldo, Łona, co w dużym stopniu ukształtowało mnie jako człowieka. Teraz to Glenn Miller, Benny Goodman, Ben Chares, Roberta Flack etc... Rap jest moją największą pasją nieprzerwanie od dobrych kilku lat. Razem z Maćkiem wspólnymi siłami zbudowaliśmy studio "Maygo Nagrania", gdzie wyrażamy siebie przez słowa, muzykę.


Kim jesteśmy?

"Mudżahedini dźwięku, masz przed sobą fanatyków".


Pozdro!

Patronat: Toruńska Scena HipHop, W Barwie Dźwięku, Mobilizacja, Radio Rewers

F: Na szczęście Maciek nie zachłysnął się wypocinami DKA, Anielami i UMC Rekordami, ale znalazł w rapie prawdziwy przekaz. Poka szlifuje swoje bity na empecetce, tnie sample tylko z raw wax i rozwija się w dobrym kierunku. Jeszcze chłopaków nakręcę na stones throw i ubiquity sound. Cuty robiłem po raz pierwszy. Całość zajęła dwa dni (Intro - pełna wersja nie zawarta na płycie do ściągnięcia poniżej, Trzecia w Nocy, Niepewność, Subiektywnie). Do tytułowego kawałka skrecze na FL zrobił Poka. Zmieniłbym to i owo, ale jest to dobra nauka i mobilizuje do większej pracy nad techniką w przyszłości.

Intro (300 EP) un-edited


Mono/Poka

DOWNLOAD EP

Pierwszy film snowboardowy w Polsce

W czasach kiedy zaczęła się zajawka na deskę, a jedyny snowboarding w TVP można było zobaczyć na regionalnej o 19:50 przez bite 10 minut (duuużo slalomów, cross, Jagna i Bianka, ale też bywał i pajp), "specjaliści" od sprzętu sportowego wszystkim wciskali deski ze slalomowym ustawieniem wiązań, a pierwsze nazwy trików nauczyłem się z X Games Pro Boarder - zakupiłem pierwszy film snowboardowy, do tego polski. Dodawany był do magazynu Deska. Całość za 10 czy 20 zł. Występują WuPe, Marek Sasiadek, Mateusz Ligocki, Herman (sic!), Piotr Starowicz, Jakub Honcz, Dorian Ciągliński, Łukasz Starowicz, Andrzej Kaim, Filip Gronner, Grzegorz Pająk, Andrea Mancini, Anna Koziel, Marcin Majewski, Patryk Wrzosek, Grzegorz Jękot. Widać, że stara gwardia się nadal trzyma i cały czas o nich słychać. Z miejscówek - jibb legend - BK aka White Cross (google it albo poproś Ognia o wszystkie trzy części o wariatach z BB). Na końcu taśmy plażowicz i jego dywagacje na temat Majkela. Soundtrack to hamerykański punk w postaci Ten Foot Pole.
Ciekawym zbiegiem okoliczności, dzisiaj, kiedy zacząłem pisać o tej kasecie, pojawiło się info od samego kreatora - Macieja Buchcica, którego pozdrawiam i mega piona za poświęcenie dla sprawy. Happy 10th anniversary!


"Snowboard Polska 999

Film powstal na przelomie 1998 i 1999 roku. Pomysl zrodzil sie gdy w szkole pojawil sie (jako student) Wojtek Pajak. Ja (ten zakrecony koles na poczatku filmu - dlaczego zakrecony wyjasnie ponizej) bylem wtedy na 3 roku “Zarzadzania w Mediach”.

Zarzadzanie w mediach bylo kierunkiem studiow gdzie poza normalmymi zajeciami biznesowymi mielismy wlasne studio do produkcji telewizyjnej, dwie kamery, mixer itp. Wiec jedno plus drugie i jest pomysl - zrobmy film snowboardowy!! Posiedzielismy troche nad tematem i okazalo sie ze jest mozliwy do zrealizowania. Magazyn “Deska” zgodzil sie przyklejic film do okladki, kilku “sponsorow” obiecalo cos tam dac, rajderzy tez sie do tematu zapalili, wiec uderzylismy do uczelni, zeby pozwolila nam wykorzystac sprzet. Poniewaz chcielismy uzyc obie kamery (S-VHS ta na luzach, oraz BetaCam - a ta byla piekielnie droga na tamte czasy), oraz byli sponsorzy i “jakas kasa”, to uczelnia postawila warunek, ze wszystko ma byc zrobione profesjonalnie czyli - firma produkcyjna, fakturki, umowy, pieczatki, i inne wynalazki... Zeby nie miec do czynienia z panami Stasiem Taktosienieda, i Jasiem Zadarmotojanierobie, powstala firma produkcyjna Hriton.

Pierwsze zdjecia krecilismy w Szczyrku, piekna pogoda, dobra hopka z wyjazdem z lasu (to chyba tam Grzesiek Pajak zlamal sobie reke i juz wiecej w filmie nie wystapil) , na wieczor przenieslismy sie w inna miejscowke z wieksza hopa ale wolniejszym najazdem (a tam Filip Groner odbil sobie nerki bo nie dolecial za wyplaszczenie). Spedzilismy w Szczyrku kilka dni z chyba 10 rajderami, mieszkalismy w jednym hotelu, ktory po naszej wizycie musial byc odrestaurowany: pomalowane cale pietro, wymienione drzwi, okna, wiekszosc gasnic - standard. To pochlonelo wplywy od 2 sponsorow a splacenie kosztow filmu zajelo mi ponad rok, i od poczatku przedsiewziecie bylo na pod kreska, ale za to na kolejne zdjecia przyjechali WSZYSCY.

Zdjecia krecilismy do polowy lutego tak by zdazyc na zimowy numer Deski, dwie doby non- stop wstepny montaz, wyjaz do studia w Krakowie by komputerowo zwolnic niektore sekwencje, nastepne 24h montazu (mniejwiecej wtedy przypomnielismy sobie ze mamy na poczatku filmu wspomniec o szkole), zawiezienie filmu do kopiowania w Rzeszowie, w miedzyczasie sklejenie i zlozenie 4000 okladek, potem wszystko do drukarni pod Warszawa gdzie foliowalismy film z magazynem. Po drodze policjanci chcieli mnie zamknac za jazde samochodem wypakowanym pudlami kaset video (caly tyl, fotel pasazera po sufit oraz dach, a wygladalem duzo gozej niz na czolowce filmu). No i tak powstal pierwszy polski film snowboardowy."

Źródło:
http://www.snowboardpolska999.pl

sobota, 28 marca 2009

OSTR & Sofa @ Od Nowa



Jak zawsze dzięki Tytusowi i klubowi Od Nowa, po raz pierwszy w tym roku i zapewne nie ostatni, już 4-ego kwietnia gościmy jednego z najlepszych raperów na słowiańskim gruncie - Adama Ostrowskiego z klasycznym jak i najnowszym materiałem znanym z O.C.B. Asystować mu będzie stała ekipa - Kochan jako hypeman, Haem jako drapacz płyt. Ponadto neo soulowy sound Torunia - SOFA! Nie wiem tylko w jakim składzie tym razem, czy tylko instrumentalnym jak ostatnio.



Sofa - F.A.Q. Najbardziej funkowy utwór na płycie. Kup oryginał! LUV IT!

OSTR Ft. Evidence (of Dilated Peoples) - Real Game z intrem wypełnionym za***beastim w swojej prostocie skreczem Haema z nałożonym echem

Przestery i Ce sześćdziesiąt cztery

Muszę odgrzebać commodore, wyrobiony od olimpiad joystick, nastawić głowicę w kaseciaku i odkurzyć gitarę. Good times!

I Wanna Rock!

Temat nie ma to nic wspólnego z uprock czy toprock, jak mogłoby się wydawać bboying headz. Wracam do czasów kiedy fala Seattle zalała muzyczne charty, a do sklepów weszły szturmem flanelowe koszule dla drwali i grunge'owe buty (pokoleniu E jak emo polecam doedukowanie się dokumentem Hype!, tego samego reżysera od genialnego Scratch - Doug E Pray). Zespół o którym chcę tu wspomnieć nie pochodzi z tego ponurego miasta na zachodzie Stanów, ale z Kansas. Konfederaci, bawoły i southern rock. Mark Hennessy, frontman bandu ma głos jak po jacku i daje radę. Nie udało mi się znaleźć Dragline w sklepach, za to w komisie Revolution, kiedy jeszcze Niedźwiedź tam pracował i niejedną wymianę zrobiłem (Punk-O-Ramy niech Ci dobrze służą, co słychać na skate eventach), zakupiłem ich kolejny album - Death To Traitors. Niestety porzucili tu ostrzejsze riffy na rzecz wpływów country. Krótko mówiąc, szału nie ma. Podczas zarobkowego wyjazdu do Manchesteru zdobyłem za symbolicznego funciaka singiel, o którym się dowiedziałem dzięki soundtrackowi z jakże odmóżdżającej, chociaż nie takiej złej gry od dominującej na rynku, co niestety często odbija się na jakości, firmy EA - Road Rash. Są tam też Soundgarden, Therapy?, Swervedriver, Hammerbox, Monster Magnet, Tea Party. Jessie to dobry pies.

piątek, 27 marca 2009

Piątkowy wieczór

Właśnie wróciłeś z pracy. Od poniedziałku harowałeś albo obijałeś się w firmowym ubraniu roboczym, w gajerku albo w jeansach od wujka McDonalda, whateva. Nadeszła chwila na zastanowienie się co zrobić z nadchodzącym wieczorem. Chcesz celebrować swoją wolność, hedonistyczny styl życia lub po prostu pobujać głową do świeżego bitu ciesząc oko kobiecymi kształtami. A więc do dzieła! Przeglądając kartki w Momencie w poszukiwaniu odpowiedzi na nurtujące pytanie co takiego dzieje się na mieście, wychodzi na to, że ku Twojemu zdziwieniu piątkowy wypad do centrum jest pozbawiony sensu. Mimo to naiwnie zmuszasz się do wyjścia licząc na to, że może nie będzie tak źle, a przy okazji pozbawiony zostaniesz niemałej kwoty za wstępy spijając procenty. Ostatnio poza paroma cyklicznymi imprezami z soczystymi funk/rap woskami, czytaj : dwie w miesiącu, nie dzieje się NIC. Dziś jest after w NRD po CocArt Music Festival organizowany przez CSW, ale totalnie nie mój klimat. Zobaczmy na szybko co się dzieje w paru innych miastach:

Kraków:
Pat Patent & Kixnare @ Ministerstwo
Slam @ Kombinator

Gdańsk:
Funk All!4 (w nd warsztaty z Jr Boogaloo!)

Warszawa:
OSTR i Sofa @ Stodola (będą niedługo u nas też)

Lublin:
Łona w Chonabibe!

Olsztyn:
...

Poznań :

Funky Kostinio (?) @ Browar Pub


Reasumując najlepiej odpuścić sobie parę wypadów i jak za czasów młodości, nie tyle spontanicznie, bo na to za stary jestem, ale wybrać się do np. miasta stołecznego na porządne party.

Co do gorączki sobotniej nocy to z niedzielą to już nie takie pewne, zawsze znajdzie się ktoś kto będzie chciał Ci pomóc wciskając temat do Twojego harmonogramu, w którym masz wpisany od góry do dołu CHILL.


Pod tym jakże głębokim żalem podpisuje się również Mono. Ktoś jeszcze?

poniedziałek, 23 marca 2009

DJ Dusk's Root Down Soundclash

Zacznijmy rekomendacją live! DVD z grubej huty



Runda I - Madlib vs Cut Chemist
Runda II - Will.i.am vs Thes One (of People Under The Stairs)
Runda III - Oh No vs DJ Exile


DJ Dusk's RootDown SOUNDCLASH from Mochilla on Vimeo.

Trzy pojedynki, nagrane w klubie Root Down, to przede wszystkim koncepcja śp. Tareka Habib Captana (DJ DUSK 1/12/1974 - 29/04/2006), na które zaprosił bitmejkerów, z najciekawszej w moich uszach hiphopowej sceny zza Atlantyku - Kalifornii, oraz ich produkcje, których nie zaprezentowali nigdzie wcześniej! Quasimodo mocno kaleczy swój skreczing jednak wszyscy dobrze wiemy że to nie jego domena i mimo to z każdą kolejną odpowiedzią coraz lepiej daje sobie radę ze stabami i chirpami. Wygląda na to że przybył na bitwę bez uprzedniego przygotowania, bez porównania z "punch'ami" Cut Chemista, prawdopodobnie z tego powodu jest to najkrótsza z rund. Will.I.Am z Thes One'em najbardziej kreatywnie podeszli do tematu biorąc pod uwagę wykorzystanie dodatkowych źródeł dźwieku i ilustrowanie muzyki. Na koniec najbrudniejsze brzmienia prezentowane przez kolejnego reprezentanta Stones Throw czyli Oh No oraz połowę duetu Emanon - DJ Exile, w którego skład wchodzi Aloe Blacc.

W Toruniu jedyny soundclash - umownie pojedynek soundsystemów specjalizujących się w jamajskich brzmieniach czyli reggae / dancehall / soca / rocksteady itd. - zorganizował Hoody Dread i FreedomSound = Feel Like Jumping, w Piwnicy Pod Aniołem, bodajże pod koniec 2007 roku, i był FIIREEE! Powyższy tytuł przełamuje tą konwencję i inspiruje do zrobienia pojedynku na beats & cuts (bardziej żywiołowy niż tylko puszczanie pojedynczych bitów i odstawianie mańany jak w przypadku Red Bull Big Tune).


UPDATE

niedziela, 22 marca 2009

Breaker breaker one nine can you read me?

Check 1-2 1-2. TRUTH x ELEVEN FINGERS


- Od zawsze z ołówkiem w ręku
- Rap od czasu jednej z pierwszych kaset - Fat Boys - Crushin'
- Shredding since '99, urazy nadgarstka w cenie jazdy
- Akustyczne struny i włosy ala Kurt na początku liceum
- Pierwszy własny gramofon - Unitra Artur. Igła do wymiany po miesiącu