poniedziałek, 30 marca 2009

Pierwszy film snowboardowy w Polsce

W czasach kiedy zaczęła się zajawka na deskę, a jedyny snowboarding w TVP można było zobaczyć na regionalnej o 19:50 przez bite 10 minut (duuużo slalomów, cross, Jagna i Bianka, ale też bywał i pajp), "specjaliści" od sprzętu sportowego wszystkim wciskali deski ze slalomowym ustawieniem wiązań, a pierwsze nazwy trików nauczyłem się z X Games Pro Boarder - zakupiłem pierwszy film snowboardowy, do tego polski. Dodawany był do magazynu Deska. Całość za 10 czy 20 zł. Występują WuPe, Marek Sasiadek, Mateusz Ligocki, Herman (sic!), Piotr Starowicz, Jakub Honcz, Dorian Ciągliński, Łukasz Starowicz, Andrzej Kaim, Filip Gronner, Grzegorz Pająk, Andrea Mancini, Anna Koziel, Marcin Majewski, Patryk Wrzosek, Grzegorz Jękot. Widać, że stara gwardia się nadal trzyma i cały czas o nich słychać. Z miejscówek - jibb legend - BK aka White Cross (google it albo poproś Ognia o wszystkie trzy części o wariatach z BB). Na końcu taśmy plażowicz i jego dywagacje na temat Majkela. Soundtrack to hamerykański punk w postaci Ten Foot Pole.
Ciekawym zbiegiem okoliczności, dzisiaj, kiedy zacząłem pisać o tej kasecie, pojawiło się info od samego kreatora - Macieja Buchcica, którego pozdrawiam i mega piona za poświęcenie dla sprawy. Happy 10th anniversary!


"Snowboard Polska 999

Film powstal na przelomie 1998 i 1999 roku. Pomysl zrodzil sie gdy w szkole pojawil sie (jako student) Wojtek Pajak. Ja (ten zakrecony koles na poczatku filmu - dlaczego zakrecony wyjasnie ponizej) bylem wtedy na 3 roku “Zarzadzania w Mediach”.

Zarzadzanie w mediach bylo kierunkiem studiow gdzie poza normalmymi zajeciami biznesowymi mielismy wlasne studio do produkcji telewizyjnej, dwie kamery, mixer itp. Wiec jedno plus drugie i jest pomysl - zrobmy film snowboardowy!! Posiedzielismy troche nad tematem i okazalo sie ze jest mozliwy do zrealizowania. Magazyn “Deska” zgodzil sie przyklejic film do okladki, kilku “sponsorow” obiecalo cos tam dac, rajderzy tez sie do tematu zapalili, wiec uderzylismy do uczelni, zeby pozwolila nam wykorzystac sprzet. Poniewaz chcielismy uzyc obie kamery (S-VHS ta na luzach, oraz BetaCam - a ta byla piekielnie droga na tamte czasy), oraz byli sponsorzy i “jakas kasa”, to uczelnia postawila warunek, ze wszystko ma byc zrobione profesjonalnie czyli - firma produkcyjna, fakturki, umowy, pieczatki, i inne wynalazki... Zeby nie miec do czynienia z panami Stasiem Taktosienieda, i Jasiem Zadarmotojanierobie, powstala firma produkcyjna Hriton.

Pierwsze zdjecia krecilismy w Szczyrku, piekna pogoda, dobra hopka z wyjazdem z lasu (to chyba tam Grzesiek Pajak zlamal sobie reke i juz wiecej w filmie nie wystapil) , na wieczor przenieslismy sie w inna miejscowke z wieksza hopa ale wolniejszym najazdem (a tam Filip Groner odbil sobie nerki bo nie dolecial za wyplaszczenie). Spedzilismy w Szczyrku kilka dni z chyba 10 rajderami, mieszkalismy w jednym hotelu, ktory po naszej wizycie musial byc odrestaurowany: pomalowane cale pietro, wymienione drzwi, okna, wiekszosc gasnic - standard. To pochlonelo wplywy od 2 sponsorow a splacenie kosztow filmu zajelo mi ponad rok, i od poczatku przedsiewziecie bylo na pod kreska, ale za to na kolejne zdjecia przyjechali WSZYSCY.

Zdjecia krecilismy do polowy lutego tak by zdazyc na zimowy numer Deski, dwie doby non- stop wstepny montaz, wyjaz do studia w Krakowie by komputerowo zwolnic niektore sekwencje, nastepne 24h montazu (mniejwiecej wtedy przypomnielismy sobie ze mamy na poczatku filmu wspomniec o szkole), zawiezienie filmu do kopiowania w Rzeszowie, w miedzyczasie sklejenie i zlozenie 4000 okladek, potem wszystko do drukarni pod Warszawa gdzie foliowalismy film z magazynem. Po drodze policjanci chcieli mnie zamknac za jazde samochodem wypakowanym pudlami kaset video (caly tyl, fotel pasazera po sufit oraz dach, a wygladalem duzo gozej niz na czolowce filmu). No i tak powstal pierwszy polski film snowboardowy."

Źródło:
http://www.snowboardpolska999.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz