Lata dziewięćdziesiąte to najpiękniejszy okres w koszykówce i nocki w dwójce, a nie jak teraz - kanał niedostępny. Pod rodzinnym dachem toczył się ciągły pojedynek Seattle Supersonics vs Chicago Bulls. Ostatnio na ustach wszystkich króluje nasz rodak, który dzięki determinacji i uporowi dotarł naprawdę wysoko. O Polakach grających w NBA słyszało się nie raz, ale u Marcina widać że zdecydowanie lepiej radzi sobie na parkiecie i nie zamierza grzać ławki przez większość meczu. Shawn idziemy na kosza, nie ma opcji!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz